Czy można zarobić na nietypowym stylu grafik?
Posiadanie określonych upodobań w rysowaniu i ogólnie w tworzeniu skutkuje często wyrobieniem tzw. stylu. Dzięki temu wszystkie grafiki autorstwa takiej utalentowanej osoby są łatwo rozpoznawalne, co może stać się dużym plusem. Nie zawsze jednak stanowi to coś, co gwarantuje wysokie zarobki. Charakterystyczne grafiki trzeba umieć wpasować w target, bo nie zawsze będą odpowiednie do tego, na co akurat jest popyt. Przykładem niech będą rysunki w modnym wciąż stylu „manga”. Cechy właściwe dla takich grafik to m.in. niski realizm, brak wielu szczegółów, podkreślanie niektórych części ciała oraz pomijanie innych (np. typowe duże oczy i brak nosa). Obrazki mangowe znajdą wielu fanów w internecie, na forach, wśród miłośników mangi i anime, w komiksach (ale też nie wszystkich), można przy ich użyciu ilustrować niektóre bajki. Nie będą jednak dobre do książek dla dzieci lub do albumów przyrodniczych. Osoba preferująca styl mangowy może nie umieć wykonać portretu albo stworzy obraz typowy dla swoich umiejętności, który nie spodoba się odbiorcy.
Dokąd ze stylem?
Nie oznacza to, że trzeba rezygnować z wyrabiania własnego stylu. Trzeba jednak na początku drogi znaleźć dla siebie niszę, która pozwoli odpowiednio się realizować. Warto mieć na uwadze, że oryginalność jest jedną z najważniejszych kwestii każdego artysty, więc czasami można nawet poświęcić część zarobków dla swojej wizji artystycznej. Można też wybrać jeszcze inny sposób: z jednej strony szlifować swój wyrazisty styl w miejscach takich jak serwisy zrzeszające grafików, brać udział w konkursach, wystawach itd., z drugiej strony – ćwiczyć podstawy rysunku, perspektywę, anatomię i wszystko, co przyda się przy realizowaniu „przyziemnych” zleceń.
Nie wydaje mi się, że można rozwinąć styl bez opanowania podstaw. Ci wszyscy artyści z dziwnymi wizjami często po prostu ukrywają w ten sposób braki w warsztacie.
Błagam, przestańcie już wszędzie z tą mangą. Jest to bardzo urocze, ale jeśli atakuje z każdego zakątka internetu, robi się grubą przesadą.